piątek, 27 listopada 2015

RPA Diners Club International

Zbliża się zima i jestem coraz bardziej zabiegany, plan dnia coraz bardziej układa się na zakładkę, a wszystko po to by jak najwięcej czasu spędzić na desce. To samemu to szkoląc innych.

Byłem już tydzień na Stubai, ale o tym w następnym poście. Kto śledzi mój instagrama pewnie zauważył, że przez tydzień wrzucałem foty z golfa w Południowej Afryce. Tak właśnie w połowie listopada dane mi było wybrać się do RPA z 3 pozostałymi golfistami z Polski, aby reprezentować nasz Kraj na "Diners Club International". Była to bardzo fajna impreza golfowa, przez tydzień graliśmy w golfa a po rundach odpoczywaliśmy to nad oceanem to w super eksluzywnym 5*resorcie. Powiem szczerze w różnych miejscach i luksusach mnie goszczono, ale tak na bogato to jeszcze mi się nie zdarzyło. 
Wynik nasz- 11 miejsce nie był najlepszy, ale czas jaki spędziliśmy na czarnym lądzie zdecydowanie był najlepszy i dlatego tak bardzo lubię golfa.

Taki tydzień w Afryce idealny był by naładować baterię na mam nadzieję długą i śnieżną zimę oraz w miły i śłoneczny sposób zakończyć sezon golfowy :). 

Poniżej kilka zdjęć z Afryki, mam nadzieję, że niebawem tam wrócę.

















niedziela, 15 listopada 2015

Polskie Radio Czwórka

Ostatnio miałem przyjemność, gościć w Polskim Radio "Czwórka" w audycji "co was kręci", gdzie porozmawialiśmy trochę o golfie i o snowboardzie oczywiście. Przyznam, że bardzo lubię te sytuacje gdy jadę sobie na wywiad radiowy po drodze słuchając stacji gdzie za moment ja będę swoje rzeczy opowiadał. Ogólnie bardzo lubię radio, często słucham i tak się zastanawiam, jak by mi dali poprowadzić jakąś audycję to jak ona by brzmiała, o czym bym opowiadał i kogo do studia zaprosił?

Zapraszam do przesłuchania co miałem do opowiadania
https://www.polskieradio.pl/10/499/Artykul/1541981,Michal-Ligocki-golf-jest-dla-mnie-odskocznia-od-snowboardu


wtorek, 3 listopada 2015

30

Urodziny moje przypadają w najlepszej możliwej dacie - 31.10.1985
Dlaczego najlepszej- bo 1.11 zawsze jest wolne i nie muszę patrzeć w kalendarz by wiedzieć kiedy gości zapraszać. Do tego jest hallowen, które mnie nie interesuje i wszyscy mają ochotę na zabawę. Jednocześnie można zakończyć sezon dni ciepłych a zacząć zimowy.
Od kilku lat systematycznie świętujemy w "klubie olimpijczyka" i prócz dobrej zabawy rozgrywany jest turniej ping ponga i golfa. W tym roku w pingla grało 44 zawodników, w golfa 18. Emocje w pinglu były do rana w golfie do ostatniego strzału.
Co z tego, że czas szybko leci i wskoczyła mi "3" na początku, takie urodziny mogę mieć codziennie.

Kilka fotek jak było poniżej, dziękuję wszystkim za obecność i walkę w turniejach. Za rok następne rozgrywki "o puchar olimpijczyka".