poniedziałek, 4 stycznia 2016

Marzec 2015

Marzec 2015 był ciut spokojniejszy. Mogłem delikatnie skupić się na sobie, chillować na desce i na nowo odkrywać piękno mojej ulubionej Polskiej miejscówki gdzie praktycznie wszystko się zaczęło - "Białego Krzyża". Trochę otwartej głowy i można tam mieć lepszą zabawę niż w Colorado czy Alpach. Nie mogę się doczekać tegorocznej wiosny na BK i flowtracka jaki sobie wykopię. Czekajcie na "shredwoods #2" :)


Top to bottom super flow track from WHITE PINE on Vimeo.

Jednak najwięcej radości w 03.15 dały mi dzieciaki z freestyleclub x michal ligocki, z którymi luźno wybraliśmy się do Białki na Easter Jam. Trochę miałem obawy, że mogą sobie nie dać rady w parku pełnym dorosłych raiderów, a One ku mojemu miłemu zdziwieniu wręcz rozniosły system. A to dopiero początek. W tym sezonie grupa jeszcze bardziej daje radę i rośnie w siłę. Kolejny pozytywny kop 2015



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz